Najwyższa Izba Kontroli uznała, że prywatyzacja LOT-u była nieudana i przyniosła straty skarbowi panstwa.
Izba ustaliła, że podjęte przez rząd w latach 90-tych założenia prywatyzacyjne Polskich Linii Lotniczych LOT nie zostały spełnione, a sama prywatyzacja, zdaniem wiceprezesa NIK-u Krzysztofa Szwedowskiego, była niecelowa i niegospodarna. Kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli dotyczyła lat 1999 - 2003.
Zgodnie z przyjętymi przez rząd założeniami prywatyzacyjnymi, Polskie Linie Lotnicze LOT miały znaleźć się na giełdzie i sprostać wymogom konkurencyjnego rynku. Wskutek błędnych decyzji byłego ministra skarbu Emila Wąsacza oraz jego niewłaściwej oceny sytuacji ekonomicznej spółki, do realizacji tych założeń jednak nie doszło.
W 1999 roku LOT podpisał umowę o strategicznej współpracy z szwajcarską SAir Group i przystąpieniu do sojuszu Qualiflyer, który rozpadł się trzy lata później. W związku z tym, Skarb Państwa, zamiast zarobić - stracił ponieważ dołożył do tego ponad 260 milionów złotych.
Najwyższa Izba Kontroli ustaliła ponadto, że SAir Group, aby mieć większą kontrolę nad spółką, wypłacał dodatkowe pensje członkom zarządu LOT-u, co według Izby, jest niezgodne z prawem. Nieprawidłowościami przy prywatyzacji Polskich Linii Lotniczych LOT, oprócz NIK-u zajmuje się także prokuratura.
Obecny minister skarbu Jacek Socha zapewnia, że resort, którym kieruje dokładnie przeanalizuje raport Izby. "Na pewno przeczytamy ten raport i będziemy chcieli ustalić jakie jest miejsce i moment, kiedy można byłoby powrócić do prywatyzacji LOT" - dodał minister Socha.