Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Reakcja rynku na projekt budżetu jest przesadna

0
Podziel się:

Fundamenty polskiej gospodarki są zdrowe i nie uzasadniają negatywnej reakcji rynku na projekt budżetu na 2004 rok - powiedział minister finansów Andrzej Raczko dziennikowi "Financial Times".

Fundamenty polskiej gospodarki są zdrowe i nie uzasadniają negatywnej reakcji rynku na projekt budżetu na 2004 rok - powiedział minister finansów Andrzej Raczko dziennikowi "Financial Times", który publikuje tę wypowiedź w środę.

Reakcja ta przejawiła się w napięciu na rynku walutowym i rynku rządowych papierów dłużnych. Złoty spadł we wtorek do historycznie najniższego poziomu wobec euro, ale ustabilizował się, gdy szef NBP Leszek Balcerowicz zapewnił, że Polsce nie grozi kryzys.

Raczko mówi w "FT" o rosnącej dynamice PKB, wzroście o 3,5 proc. oczekiwany w tym roku i 5,0 proc. w 2004 roku, dobrych wynikach w eksporcie i fakcie, że Polska po przyjęciu do UE będzie musiała stosować się do unijnych reguł wydatków.

"Fundamenty (polskiej gospodarki) są mocne" - powiedział Raczko gazecie. Według niego kalkulacje RPP i niezależnych ekonomistów sugerujące, że deficyt budżetu faktycznie wynosi 60 mld zł, a nie 45,5 mld zł, jak przewiduje projekt budżetu, są nieprawdziwe.

"Trudności, które napotyka rząd w zdobyciu zaufania zagranicznych rynków walutowych, biorą się stąd, że rząd odłożył na przyszły rok bolesną korektę wydatków na cele socjalne i inne reformy. Plan opracowany przez wicepremiera Jerzego Hausnera przewiduje między innymi zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet, reformę służby zdrowia i odbiurokratyzowanie otoczenia dla biznesu" - napisał "FT".

Według gazety, determinacja rządu, by uporządkować budżet, będzie wystawiona na próbę już tej jesieni, ponieważ górnicy w proteście przeciwko planom zamknięcia czterech kopalń zapowiedzieli strajk generalny.

"Niech strajkują" - powiedział Raczko.

"Rząd musi zrobić, co do niego należy" - dodał.

Minister finansów powiedział, że rząd jest świadom tego, iż poziom długu publicznego zbliży się do trzeciego progu ostrożnościowego 60 proc. PKB przed 2006 rokiem, ale zjawisko to widzi w kontekście polityki mającej na celu pobudzenie wzrostu, unikanie zwyżek podatków i stopniową redukcję wydatków.

"Redukcje (wydatków) muszą być dokonywane w sposób zaplanowany i przeprowadzane stopniowo, tak by nie wyrządziły szkody gospodarce" - powiedział Raczko.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)