64-letnia Betty Bullock zaczęła palić w wieku 17 lat. W ubiegłym roku stwierdzono u niej raka płuc. Kobieta podała koncern Philip Morris do sądu, twierdząc, że firma ukrywała informacje o szkodliwości palenia i prowadziła w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych kampanię dezinformacji.
W przeciwieństwie do innych procesów, tym razem koncern nie próbował przekonywać, że jego reklamy były uczciwe. Adwokaci dowodzili, że do uniknięcia raka wystarczyło, by Betty Bullok przestała palić w latach osiemdziesiątych.
Sąd nie podzielił jednak tej argumentacji i nakazał firmie Philip Morris wypłacenie Betty Bullock 28 miliardów dolarów odszkodowania.
Tytoniowy gigant, którego akcje po ogłoszeniu wyroku zaczęły gwałtownie tracić na wartości, zapowiedział apelację. Zamierza się domagać unieważnienia wyroku i przeprowadzenia procesu od nowa.
Do tej pory najwyższe odszkodowanie zasądzone w procesie o szkody spowodowane paleniem tytoniu wynosiło 3 miliardy dolarów. Sąd przyznał je w czerwcu tego toku rodzinie Richarda Boekena, który kilka miesięcy wcześniej zmarł na raka pluc. Sąd wyższej instancji zredukował jednak tę kwotę do 100 milionów dolarów. Znaczace obniżanie wysokości odszkodowania przez sądy wyższej instancji jest powszechnym zjawiskiem w tak zwanych "procesach tytoniowych".