Licząca około dwustu osób pikieta przebiegła dość spokojnie, ale rolniczy byli bardzo stanowczy w swoich żądaniach. Wszyscy zgodnie twierdzili, że warunki, jakie Komisja Europejska zaproponowała nowym członkom, są nie do przyjęcia. Protestujący krytykowali wyjściowy poziom dopłat bezpośrednich dla polskich rolników w wysokości 25 procent tego, co otrzymują rolnicy z Unii, oraz 10-letni okres dochodzenia do pełnych dopłat.
Przedstawiciele protestujących rolników spotkali się z ambasadorem Unii Europejskiej w Warszawie Bruno Dethomasem. Szef Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin powiedział po spotkaniu, że przedstawił ambasadorowi Unii stanowsko polskich rolników w kwestii integracji. Władysław Serafin podkreślał, że polska wieś nie zgodzi się na warunki proponowane przez Komisję Europejską. Bruno Dethomas zapewnił, że przekaże Brukseli postulaty polskich rolników. Ambasador UE zaznaczył także, że rozumie niepokoje polskiej wsi. Jednocześnie zaapelował do polskich rolników, by zrozumieli trudną sytuację budżetową Unii.
Jeszcze dziś szef Władysław Serafin ma się spotkać z głównym negocjatorem Polski z Unią Europejską ministrem Janem Truszczyńskim. Władysław Serafin chciałby otrzymać od ministra zgodę na udział rolniczych związków zawodowych w procesie negocjacyjnym w kwestii rolnictwa.
