Instutut miał być jedyną romską placówką naukową, która może wydawać zaświadczenia uprawniające do otrzymania odszkodowania dla Cyganów poszkodowanych przez III Rzeszę. Miał, bo w rzeczywistości pod szumną nazwą kryje się po prostu Stowarzyszenie Romów w Polsce - jedna z cygańskich organizacji, której szef był dwa lata temu podejrzany o przywłaszczenie pieniędzy na odszkodowania dla swych ziomków. Wszystko dlatego, że Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie kategorycznie odmawia przyjmowania zaświadczeń wydanych przez stowarzyszenie, a chętnie uznaje je od instytutu naukowego - pisze Życie.
Tymczasem w Romskim Instytucie Historycznym zaświadczenia wydawane nawet na podstawie rozmowy. A ponieważ w czasie wojny Romowie byli masowo mordowani, Niemcy zgodzili się przyznać wszystkim odszkodowanie z tytułu ich pochodzenia. Wystarczy, że potwierdzą, iż są Romami i w czasie drugiej wojny światowej przebywali na terenach Polski. Wówczas mogą liczyć na 5 tys. marek. To wszystko w ramach klauzuli otwartości - przyznała Życiu Magda Cieszkowska, rzecznik prasowy fundacji.
Więcej na ten temat w dzisiejszym Życiu w artykule 'Instytut widmo'
Życie/iar/mg
