Dodatkową przyczyną zwyżki ropy jest to, iż dyplomaci nie zgodzili się na rozwiązania Narodów Zjednoczonych co do zakończenia konfliktu w Libanie.
"Wczoraj ceny spadły, ponieważ były obawy, że mniejszy ruch lotniczy oznaczałby, że będzie większa podaż ropy. Dziś rynek powrócił do
długoterminowych obaw, że podaż ropy będzie mała" - mówi Giuseppe Maraffino, ekonomista z UniCredit Banca Mobiliare SpA.
Baryłka ropy w dostawach na wrzesień w handlu elektronicznym na NYMEX w Nowym Jorku podrożała w piątek przed południem czasu europejskiego o 60
centów do 74,60 USD. O godzinie 9.58 czasu londyńskiego cena ropy wynosiła 74,55 USD za baryłkę.
Brent spod dna Morza Północnego w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw ICE Futures w Londynie podrożał o 62 centy do 75,84 USD za baryłkę.
W przyszłym tygodniu ceny ropy nadal mogą rosnąć z powodu spadku zapasów w USA i obaw, że nasili się konflikt między Izraelem a Hezbollahem, co zagrozi dostawom. Połowa z 44 ankietowanych przez Bloomberga analityków uważa, że ceny wzrosną w przyszłym tygodniu.
