Przedstawiciele rosyjskich władz są zadowoleni z przyjętej dzisiaj rezolucji ONZ w sprawie Iraku. Uważają, że oddala ona groźbę wojny.
Według wiceministra spraw zagranicznych, Juriego Fiedetowa, to decyzja, która pozwoli wreszcie uregulować sytuację wokół Iraku. Jego zdaniem, dokument przyjęty w obecnym kształcie jest optymalnym kompromisem między wszystkimi członkami Rady Bezpieczeństwa. Dodał, ze fakt, iż rezolucja została przyjeta jednogłośnie świadczy o tym, że narody zjednoczone potrafiły zachować jednomyślnośc przy rozwiązywaniu tak ważnego problemu.
Nieoficjalnie urzędnicy rosyjskiego MSZ-u mówią, że rezolucja jest ich sukcesem. "Przy poparciu Chin, a przede wszystkim Francji, udało nam się wyporcować dokument, w którym nie ma mowy o automatycznym użyciu siły wobec władz w Bagdadzie" - powiedział Polskiemu Radiu urzędnik tego resortu. Według niego, każda decyzja o użyciu siły wobec Iraku musi teraz być na nowo przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa.
W specjalnym oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło nawet, że nowa rezolucja oddala wizję wojny w tej części świata.
