Krakowska prokuratura IPN prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni w Kryspinowie. Pod koniec wojny żołnierze radzieccy bestialsko zamordowali tam ponad setkę bezbronnych, niemieckich jeńców. Prowadzący śledztwo prokurator przesłuchał świadków tamtych wydarzeń i zbadał polskie archiwa wojskowe. W rosyjskich archiwach spodziewał się znaleźć nazwiska dowódców lub inne zapiski, dzięki którym udałoby się ostatecznie wyjaśnić "sprawę kryspinowską".
Jednak nadesłana z Rosji odpowiedź jest odmowna. Prokurator Generalny Federacji Rosyjskiej tłumaczył, że według rosyjskiego prawa ta sprawa uległa przedawnieniu. "Nie przedawniają się tylko zbrodnie popełnione przez nazistów i ich sojuszników" - powiedział prokurator Krzysztof Urbaniak z krakowskiego IPN.
"Prawo rosyjskie nie zna przestępstwa, które u nas jest nieprzedawnialne, a dotyczy zbrodni wojennej popełnionej przez obywateli ich kraju" - dodał.
W Kryspinowie znaleziono zbiorową mogiłę ofiar. Za kilka miesięcy odbędzie się ekshumacja ciał niemieckich jeńców. Zapłaci za nią niemiecka fundacja "Pamięć".
Według polskiego prawa zbrodnie wojenne - a do takich zalicza się tragedia w Kryspinowie - nie ulegają przedawnieniu.