W Rosji obchodzono drugą rocznicę zatonięcia atomowego okrętu podwodnego "Kursk". Zginęło wówczas 118 marynarzy - wszyscy ktorzy byli na pokładzie.
W bazie Floty Północnej w Wiedajewie odsłonięto pomnik upamiętniający śmierć załogi Kurska. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz, a także krewni marynarzy.
Bardzo skromnie przebiegały obchody w Moskwie. W stolicy Rosji odsłonięto pięciometrowy pomnik, który przedstawia marynarza górującego nad okrętem. Krewni załogi Kurska nie wzięli udziału w uroczystościach w Moskwie, ponieważ nie zostali na nie zaproszeni.
W Kursku, mieście od którego nadano nazwę okrętowi, minutą ciszy uczczono wszystkich, którzy zginęli podczas pełnienia służby na morzu. Podobne uroczystości odbyły się w większości rosyjskich miast.
Oficjalne śledztwo wykazało, że przyczyną tragedii był wybuch ćwiczebnej torpedy i nikt personalnie nie ponosi za to odpowiedzialności. Rodziny marynarzy z Kurska nie chcą się pogodzić z decyzją prokuratury.
Wdowa po kapitanie Kurska Iriona Jaczina powiedziała, że rodziny ofiar będą domagać się sprawiedliwości zarówno w rosyjskich sądach jak i międzynarodowym Trynbunale w Strasburgu.
