Wiaczesław Nikonow, politolog związany z Kremlem powiedział, że zwycięstwo Busha to dla Rosji lepsze rozwiązanie. Jego zdaniem, oznacza to, że w stosunkach między obydwoma państwami nic się nie zmieni.
Podobnego zdania jest przewodniczący Komisji Międzynarodowej Rady Federacji Michaił Margiełow. Uważa on, że wojna z terroryzmem będzie nadal priorytetem amerykańskiej polityki, a to z kolei sprawi, że Amerykanom będzie potrzebne poparcie Rosji. Margiełow powiedział ponadto, że wprawdzie amerykańska administracja krytykuje Kreml za działania w Czeczenii, ale jest to tylko krytyka słowna. Jego zdaniem, w praktyce Amerykanie uznają całą Wspólnotę Niepodległych Państw za rosyjską strefę wpływów.
Z kolei rosyjskie media przypominają, że jeszcze przed wyborami sam Władymir Putin stwierdził, że ewentualna przegrana Georga Busha będzie zwycięstwem terrorystów.