W zamachu na izraelski autobus zginęło co najmniej 14 osób, a ponad 50 zostało rannych. Do zamachu przyznała się radykalna organizacja Islamski Dżihad.
Zamachowcy-samobójcy użyli metody rzadko stosowanej podczas trwającego już ponad dwa lata powstania palestyńskiego. Podjechali samochodem osobowym do tyłu autobusu w momencie, gdy wsiadali do niego pasażerowie i odpalili ładunki wybuchowe. Autobus stanął w płomieniach. Kilku pasażerom udało się wydostać przez okna, ale inni utknęli w środku i spłonęli żywcem. Do zamachu doszło między miastami Hadera i Afula. Autobus jechał z Kiriat Szmona na północy Izraela do Tel Awiwu.
Rząd izraelski oskarża Autonomię Palestyńską o współodpowiedzialność za zamach, Jaser Arafat potępia atak: 'Wiecie o tym, że przywództwo palestyńskie jest przeciwne atakom na palestyńskich i izraelskich cywilów' - powiedział Arafat dziennikarzom w Ramallah. Zamach potępił również prezydent George Bush.
