Rosyjski okret podwodny o napedzie atomowym mial awarie na Morzu Barentsa Rosyjski okręt podwodny o napędzie atomowym miał awarię na Morzu Barentsa Rosyjski okręt podwodny o napędzie atomowym 'Kursk' uległ awarii w rejonie Bieguna Północnego na Morzu Barentsa i osiadł na dnie. Okręt uczestniczył w ćwiczeniach. Według pierwszych doniesień, nie działają jego silniki. Służby prasowe rosyjskiej marynarki wojennej twierdzą, że na pokładzie okrętu nie ma uzbrojenia atomowego. Reaktor został wyłączony i jest pod kontrolą. Służby prasowe podkreślają, że reaktor jest sprawny i to nie on był przyczyną awarii. Nie wiadomo, jak długo okręt będzie spoczywał na dnie morza. Na miejsce udały się jednostki ratownicze. Z marynarzami przebywającymi w okręcie nawiązano kontakt radiowy. Akcją ratunkową kieruje dowódca rosyjskiej Floty Północnej admirał Wiaczesław Popow. 'Kursk' to podwodny okręt o napędzie atomowym klasy Oscar-II. Ma 155 metrów długości. Jego załogę stanowi od stu do 130-stu marynarzy. Może być uzbrojony w 24
pociski nuklearne.
