W głosowaniu nie wzięła bowiem udziału prorządowa większość, licząca ponad 300 deputowanych.
Za udzieleniem rządowi votum nieufności byli komuniści, deputowani frakcji "Rodina" i niezależni. Po głosowaniu Michaił Fradkow przyznał, że popołnił kilka błędów. Zaznaczył, że potrzebuje jeszcze pół roku na przeprowadzenie w Rosji niezbędnych reform.
Wniosek o wotum nieufności zgłoszono po wprowadzeniu przez rząd reformy ulg socjalnych. Niektóre grupy społeczne utraciły swe przywileje w zamian za niewielkie rekompensaty finansowe. Spowodowało to protesty społeczne. Zdaniem obserwatorów, Fradkow osiągnął pyrrusowe zwycięstwo, gdyż teraz odwoła go prezydent.