Rosyjscy celnicy zaczęli karać mandatami polskich
kierowców. Po 5 dolarów muszą zapłacić ci, którzy, według
Rosjan, nadmiernie zanieczyszczają środowisko spalinami i
przekraczają rosyjskie normy. Zdaniem polskich kierowców
mandaty wymierzane na przejściach granicznych w Bezledach,
Gołdapii i Gronowie są zwykłym haraczem.
Rosyjscy inspektorzy techniczni na przejściach
granicznych w wybranych polskich samochodach sprawdzają
poziom spalin specjalnymi urządzeniami. Jeden z
mieszkańców Braniewa powiedział, że zdaniem rosyjskich
inspektorów, przekroczył poziom toksycznych gazów w
spalinach w nowym, zaledwie 2-miesięcznym, Audi z
katalizatorem. Kierowca musiał zapłacić 5 dolarów mandatu.
Strona rosyjska potwierdza wprowadzenie kar za
przekroczenie norm zawartości tlenku węgla w spalinach.
Mejor Aleksander Jurzda, szef milicji drogowej w Mamonowie
przekonuje, że normy rosyjskie są takie same, jak w
Polsce.
Nowe opłaty nie podobają się jednak podróżnym.
Zdaniem podróżnych jeśli nie zapłaci się mandatu, Rosjanie
cofają pojazd do Polski. 'Z tego powodu w Gołdapi drobni
przemytnicy przesiedli się na rowery' - przyznaje rzecznik
Urzędu Celnego w Olsztynie - Ryszard Chudy.
Gdańsk/zr
16:45 26/03/2001
