Śmigłowiec pogotowia ratunkowego w Sanoku, lecący na wezwanie do chorego dziecka w Osławicy na Podkarpaciu, rozbił się przy podchodzeniu do lądowania.
Do wypadku doszlo około 16-tej. Na pokładzie Mi 2 były trzy osoby. Ranny został lekarz , który ma złamaną rękę. Pilotowi i drugiemu mężczyźnie nic się nie stało. Jeden z wirników maszyny uszkodził linię energetyczną.
Według informacji śmigłowiec wpadł w zawirowania podczas lądowania. Wywołał je kontakt z oblodzonym i pokrytym śniegiem podłożem. Odbity od ziemi śmigłowiec przewrócił się na bok i rozbił. Z maszyny wyciekło paliwo, które teraz neutralizują strażacy. Przy zerwanej linii pracują energetycy. Na miejscu jest policja i prokurator.