Sąd Lustracyjny postanowił wszcząć postępowania, w których zbada
prawdziwość oświadczeń lustracyjnch Andrzeja Olechowskiego, Andrzeja Leppera,
Tadeusza Wileckiego, Marka Ciesielczyka oraz Piotra Ikonowicza, Jana
łopuszańskiego i Dariusza Grabowskiego.
Postępowania zostały wsczęte z urzędu. Sąd nie ujawnił, jakiej treści
są oświadczenia kandydatów. Nieoficjalnie wiadomo, że jedyną osobą, która
napisała, że była współpracownikiem służb specjalnych PRL, jest Andrzej
Olechowski. Sam Olechowski publicznie przyznawał, że współpracował z wywiadem
gospodarczym.
Sędzia Sądu Lustracyjnego Grzegorz Karsiewicz przypomniał, że jeśli
nawet lustrowany przyznaje się do związków z organami bezpieczeństwa, sąd i tak
musi przeprowadzić jego lustrację. Jeśli okaże się, że nie ujawnił wszystkich
szczegółów swojej współpracy, zostanie uznany za kłamcę lustracyjnego.
Sędzia Karsiewicz powiedział, że sąd będzie się starał jak najszybciej
zakończyć procesy lustracyjne wszystkich kandydatów na prezydenta. Sąd chce
dokonać tego w taki sposąb, aby nie zakłócić przebiegu tych procesów, które już
toczą się przed sądem.
Jeśli kandydat nie uzyska wymaganej liczby podpisów popierających go
osób, proces lustracyjny będzie umorzony.
Sąd na 21 dni przed wyborami musi wydać orzeczenie o prawdziwości
oświadczeń kandydatów. Jeśli dojdzie do procesów apelacyjnych wyroki muszą
zapaść najpóźniej na trzy dni przed wyborami.
