Rekordowa jest też liczba obserwatorów zagranicznych - ponad 4 tysiące.
Uprawnionych do głosowania jest ponad 37 milionów Ukraińców. Przedwyborcze sondaże wskazywały, że większość z nich nie wierzy w uczciwe wybory. Opozycja przewiduje, że podczas głosowania dojdzie do manipulacji i fałszerstw na wielka skalę. Nie wyklucza też unieważnienia wyborów, jeśli mimo to nie uda się zapewnić zwycięstwa Janukowycza.
Głosowanie poprzedziła najbrudniejsza w historii kraju kampania wyborcza. Instytucje międzynarodowe wyraziły zaniepokojenie masowymi naruszeniami norm demokratycznych - szykanowaniem opozycji, nierównym dostępem kandydatów do mediów oraz wykorzystywaniem aparatu państwowego do agitacji na rzecz kandydata obozu władzy. Manipulacjom sprzyja bałagan w komisjach i na listach wyborców. Na dwa dni przed głosowaniem jedna trzecia z nich zawierała błędne dane.
Zdaniem politologów, te wybory mają ogromną znaczenie. Zadecydują bowiem o kierunku, w jakim będzie podążać Ukraina przez najbliższe lata. Są starciem dwóch wizji - prorosyjskiej, popieranego przez rządzących oligarchów Janukowycza i prozachodniej demokraty Juszczenki.