W Warszawie rozpoczęła się dwudniowa międzynarodowa konferencja "Ukraina w Europie". Bierze w niej udział 25-u przedstawicieli ukraińskich władz i opozycji.
Odbywające się, pod patronatem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, spotkanie poświęcone jest przyszłości Ukrainy po rozszerzeniu NATO i Unii Europejskiej. Dlatego weźmie w nim udział także szef unijnej dyplomacji Javier Solana.
Witając gości prezydent Aleksander Kwaśniewski podkreślał, że Europie potrzebna jest demokratyczna Ukraina. Powiedział, że polska zawsze opowiadała się za przybliżaniem Ukrainy do Euroatlantyckich struktur. Prezydent wspomniał trudną sytuację wewnętrzną na Ukrainie i zwrócił uwagę na uczestników konferencji. Oprócz przedstawicieli Polski i Unii Europejskiej w konferencji biorą udział ukraińscy politycy, opozycja i przedstawiciele władzy. "Nam, którzy uczestniczą w tej konferencji daje to szansę, by w sposób nieskrępowany poznać stanowisko wszystkich ważnych uczestników życia politycznego na Ukrainie co do strategicznych kwestii określających przyszłość Ukrainy, Europy i naszych wzajemnych relacji" - podkreślił prezydent Kwaśniewski.
Przed rozpoczęciem konferencji, do dziennikarzy wyszli przewodniczący Socjalistycznej Partii Ukrainy Oleksander Moroz a także reprezentujący nieobecnego na konferencji prezydenta Ukrainy - szef jego administracji Wiktor Medwedczuk. Ten ostatni zapewnił, że władze ukraińskie chcą rozmawiać z opozycją, ale dialog z nią jest obecnie niemożliwy z uwagi na działania, które opozycja podejmuje przeciwko Leonidowi Kuczmie.
Oleksander Moroz, pytany o optymizm co do możliwego porozumienia między oboma siłami na Ukrainie wyrażany przed konferencją przez Aleksandra Kwaśniewskiego, powiedział, że gdyby był polskim prezydentem, to także byłby optymistycznie nastawiony, ale sytuacja na Ukrainie takiemu myśleniu nie sprzyja.
