Sąd Apelacyjny uznał, że Lew Rywin nie działał sam. Sąd zmienił
kwalifikację prawną czynu i uznał, że Rywin powinien być skazany za pomoc w płatnej protekcji, a nie próbę oszustwa. Według sądu, producent filmowy był tylko pośrednikiem. Nie wiadomo jednak kogo; sąd apelacyjny zgodził się z sądem pierwszej instancji, że nie można ustalić osób, na których polecenie działał Rywin.
Jednocześnie sąd złagodził wyrok o pół roku i skazał Lwa Rywina na dwa lata więzienia, utrzymując karę 100 tysięcy złotych grzywny. Wyrok jest prawomocny. W poprzedniej instancji, w kwietniu, producent filmowy został skazany na 2,5 roku więzienia.
Jeszcze oprzed odłoszeniem wyroku przez sąd apelacyjny obrońcy Rywina zapowiadali złożenie kasacji do Sądu Najwyższego i wniosku o odroczenie wykonywania kary do czasu jej rozpatrzenia.