Takie stanowisko przyjęła dziś w nocy Rada Ministrów.
Jeśliby Unia Europejska się nie zgodziła na naszą propozyję, to będziemy się domagać odpowiedniej rekompensaty, która złagodziłaby napięcia, jakie pojawią się w budżecie państwa zwłaszcza w roku 2004-tym. Nasz główny negocjator Jan Truszczyński przypomniał, że nigdy dotąd Unia Europejska nie proponowała krajom nowoprzyjmowanym pełnego udziału w składce, ale niepełnego udziału w korzyściach płynących z członkostwa.
Jan Truszczyński szacuje, że na warunkach, które dotychczas proponuje nam Unia, efektywny udział Polski w wydatkach Wspólnoty w 2004 roku wyniósłby zaledwie nieco ponad 50 procent, przy 100 procentowych wpłatach do unijnego budżetu.