Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rząd drugi raz poprawia dziś budżet

0
Podziel się:

Rząd zajmuje się dziś projektem drugiej
nowelizacji tegorocznego budżetu. Deficyt budżetowy ma być
zwiększony o około 4 miliardów złotych, ministerstwo
finansów uznało bowiem, że wpływy do budżetu będą o około
2 miliardów złotych mniejsze niż zakładał w lipcu
poprzedni rząd.

Rząd zajmuje się dziś projektem drugiej
nowelizacji tegorocznego budżetu. Deficyt budżetowy ma być
zwiększony o około 4 miliardów złotych, ministerstwo
finansów uznało bowiem, że wpływy do budżetu będą o około
2 miliardów złotych mniejsze niż zakładał w lipcu
poprzedni rząd.
Nie przewiduje on wprowadzenia podatku
importowego, czego domaga się PSL, które z kolei krytykuje
plany ministra finansów, dotyczące podwyższenia do 22-ch
procent podatku VAT w budownictwie.
Minister Marek Belka powiedział dziś w Polskim
Radiu, że za podatek importowy zapłaciliby przede
wszystkim polscy przedsiębiorcy, ponieważ taki podatek
oznaczałby wzrost kosztów produkcji. Przypomniał, że 80
procent naszego importu to import inwestycyjny i
zaopatrzeniowy. 'Nie ma eksportera, który nie
importowałby komponentów do produkcji, a więc podatek
importowy, byłby dla niego podatkiem antyeksportowym'
powiedział minister Belka. Dodał jednak, że można znaleźć
dziedziny gospodarki niezależne od importu i tam taki
podatek mógłby na - krótką metę - jak to kreślił
minister - zadziałać w dobrym kierunku.
Odnosząc się do planowanego podwyższenia VAT w
budownictwie Marek Belka podkreślił, że budżet, który rząd
złożył do parlamentu jest budżetem, który obniża zarówno
wydatki państwa, jak i podatki na około 14 miliardów zł.
Wyjaśnił, że oznacza to, że w stosunku do budżetu
poprzedniego rządu, ten budżet obniża zakres fiskalizmu
państwa - jak to kreślił - w bezprecedensowym stopniu, o
blisko 2 procent PKB.
Minister Belka spodziewa się, że Rada Polityki
Pieniężnej która dziś rozpoczyna się comiesięczne,
dwudniowe posiedzenie, dokona kolejnej obniżki stóp
procentowych, ponieważ - jak to określił - mamy do
czynienia z osłabioną koniukturą gospodarczą i znacznym
spadkiem inflacji. ' Polska staje się krajem deflacji, a
nie inflacji.' - podkreślił mimnister finansów. .
Dodał, że dla wzrostu gospodarczego w Polsce
największą przeszkodą była kombinacja polityki pieniężnej
i fiskalnej - chaos w finansach, bezładne cięcia, ciągłe
konieczności nowelizacji i za ostra polityka pieniężna.
Doprowadziło to do tego, że stopy procentowe są bardzo
wysokie, a złotowka wzmacnia się znacznie bardziej niż by
to wynikało z tak zwanych fundamentów gospodarczych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)