Likwidacja kopalń opóźni się i będzie rozciągnięta w czasie,
a zwalniani górnicy będą mogli znaleźć pracę w czynnych kopalniach. Podczas nocnych rozmów między przedstawicielami rządu, a górniczymi związkami uzyskano znaczne zbliżenie stanowisk. Według związkowców, jest szansa, aby w górnictwie nie było zwolnień grupowych.
Minister gospodarki Jacek Piechota powiedział, że "rozmowy zakończyły się znacznym zbliżeniem, ale nie aż takim aby mogło dojść do podpisania wspólnego porozumienia, stąd obie strony: związkowa i rządowa wydały odrębne stanowiska".
Jedno i drugie stanowisko zawiera 3 bardzo podobnie brzmiące punkty. Ustalono, że rząd odstąpi od zamiaru rozpoczęcia likwidacji kopalń od 1 stycznia przyszłego roku, górnicy z kopalń likwidowanych zostaną zatrudnieni w kopalniach czynnych oraz, że Kompania Węglowa powstanie na bazie wszystkich kopalń wchodzących w skład 5-ciu spółek węglowych.
Strona rządowa uzależnia te korekty od zaakceptowania przez górnicze centrale związkowe pozostałych elementów programu i uzgodnienia jego realizacji - jak napisano - "w warunkach spokoju społecznego".
Z kolei związkowcy deklarują gotowość do dalszych rozmów z rządem 9-ego grudnia. Pod związkowym stanowiskiem nie podpisał się lider Sierpnia 80 Daniel Podrzycki, ponieważ - jak powiedział - rząd odstępując od likwidacji kopalń od 1 stycznia przyszłego roku nie stwierdził, że rezygnuje z likwidacji siedmiu kopalń w ogóle.
Przyjęty przez rząd w listopadzie program restrukturyzacji górnictwa zakłada między innymi likwidację siedmiu kopalń i zmniejszenie zatrudnienia w branży o ponad 35 tysięcy osób. Zgodnie odrzuciły go wszystkie górnicze związki.
