"Niestabilność oznacza, że Polska będzie tracić szansę na konsolidację wzrostu gospodarczego i umocnienie pozycji w Unii Europejskiej" - przekonywał Marek Belka. Według niego, expose pokaże, że ten rząd jest zdeterminowany robić to, co konieczne, mając pełną świadomość społecznych uwarunkowań. Premier powiedział, że nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi do decyzji Federacyjnego Klubu Parlamentarnego, który zawarł porozumienie z Samoobroną i Krajową Partią Emerytów i Rencistów. Podkreślił, że nie przejmuje się też liczeniem głosów w Sejmie. Belka oświadczył, że jeśli nie uda mu się uzyskać wotum zaufania w Sejmie, to wraz z rządem poda się do dymisji, a kolejnego kandydata na premiera zaproponuje Sejm.
Marek Belka ostrzegł jednocześnie, że jeśli zostaną rozpisane przedterminowe wybory, to tendencje wzrostowe w gospodarce staną pod znakiem zapytania. Polska straci też szanse na pomyślny start w Unii Europejskiej i przegra batalię o unijny budżet na najbliższe lata.
Premier zapowiedział kontynuację programu naprawy finansów publicznych autorstwa Jerzego Hausnera. W swojm expose szef rzadu zamierza wskazać na - jak to ujął - oczekiwane, pozytywne konsekwencje zmian, na przykład likwidacje starego portfela.
"Jest różnica między bezrozumnym rozdawnictwem, a wrażliwością na najsłabszych" - podkreślil profesor Belki.
Wicepremier Hausner przyznał natomiast, że ostatnio tempo prac parlamentarnych nad ustawami z jego planu zwolniło, w oczekiwaniu na rozwój sytuacji.
Wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka powiedziała, że Unia Pracy chce przełożenia wzrostu gospodarczego na dochody obywateli, ale pragnie jednocześnie uniknąć kryzysu finansów publicznych. Wicepremier powiedziała, że Unia Pracy jest zadowolona ze sposobu myślenia rządu o sprawie polskich wojsk w Iraku. Unia chce, aby wojska te opuściły Irak przed końcem roku lub weszły w skład sił ONZ w tym kraju.
Premier spotka się dzisiaj z prezydentem, który - jak powiedział Marek Belka - zaczyna kolejną rundę konsultacji politycznych w sprawie rządu.