Przed sądem, przed którym miał się dziś
rozpocząć proces przeciwko generałowi Wojciechowi
Jaruzelskiemu, Stanisławowi Kociołkowi i siedmiu innym
oskarżonym o kierowanie masakrą robotników na Wybrzeżu w
grudniu 1970-tego, nie stawił się jeden z oskarżonych
Edward Łańcucki. Jak poinformowano sąd, Łańcucki źle się
rano poczuł. Na sali rozpraw nie ma również jednego z
obrońców generała Jaruzelskiego - Witolda Rozwensa.
Wczoraj sąd podjął decyzję o rozpoczęciu procesu mimo, że
obrońcy generała Jaruzelskiego Witold Rozwens i Kazimierz
Łojewski najpierw żądali zwrotu jego sprawy do
prokuratury, a kiedy sąd odrzucil ich wniosek -
wypowiedzieli Jaruzelskiemu pełnomocnicwa. Mogło to
doprowadzić do opóźnienia rozpoczęcia procesu nawet o
kilka miesięcy.
Sąd zobowiązał jednak mecenasów Kazimierza Łojewskiego i
Witolda Rozwensa do pełnienia swych obowiązków do czasu
znalezienia nowego obrońcy dla generała Jaruzelskiego. Ma
go bronić adwokat z urzędu.
10:32 18/05/2001