Zazanaczył, że rząd zapewnił, że nie ma listy kopalń do likwidacji oraz widać dużą chęć współpracy.
Około 200-tu górników protestuje 12-tą dobę pod ziemią przeciwko rzekomym planom likwidacji kilku kopalń. Wbrew zapowiedziom, Solidarność górnicza nie przedstawiła jednak dokumentów świadczących o tym, że rząd planuje likiwdację kopalni, co pociągnie za sobą duże zwolnienia. Okazało się, że taki dokument nie istnieje.
Jeden z liderów górniczej Solidarności, Kazimierz Grajcarek powiedział, że widzi ze strony rządu chęć do współpracy przy reformowaniu górnictwa.
"Minister Piechota zapewnił, że absolutnie nie ma listy kopalń do likwidacji, dlatego też widzimy podstawę do zakończenia protestu górników pod ziemią" - mówił Kazimierz Grajcarek. Podkreślił jednak, że ostateczne decyzje podejmie sztab protestacyjny.