Sprawa dotyczy byłego prezesa Stoczni Gdańskiej Bogumiła B. i członek zarządu Elżbiety D. W 2000-ym roku mieli oni zrezygnować z klauzuli, która gwarantowała Stoczni do 205 milionów złotych odszkodowania. Miałaby je otrzymać, gdyby spółka Synergia zarządzająca terenami na których stoją pochylnie do budowy statków, uniemożliwiła stoczni korzystanie z nich.
Prokurator chce dla obojga oskarżonych kar po półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i trzyletniego zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w spółkach prawa handlowego. Oskarżeni utrzymują, że są niewinni. Próbowali to dziś jeszcze raz udowadniać, przedkładając sądowi kolejne dokumenty, włącznie z tymi, które są już w aktach sprawy.
Wyrok w tym procesie miał początkowo zapaść w czerwcu. Sąd jednak postanowił zbadać dodatkowe sprawozdanie finansowe stoczni.