Hanna Gronkiewicz -Waltz uważa, że słowo renacjonalizacja padło ze strony Platformy Obywatelskiej w ferworze dyskusji zwiazanej z prywatyzacja PGNiG. Jej zdaniem prywatyzacja PGNiG nie powinna się odbywać na pięć minut przed wyborami. Twierdzi , że jest to ugięcie sie przed żądaniami zarządu PGNiG i pracowników, którzy chcą otrzymać akcje. Tłumaczyła , że Platforma dlatego oprotestowała tę prywatyzację, ponieważ chodzi o rury przepływu paliw, które należą do PGNiG. Dodała, że PO chce, aby wszystkie elementy przesyłowe takie jak tory, linie elektryczne były w rękach państwa.
Arkadiusz Kasznia z SDPL zgodził się z Hanną - Gronkiewicz Walz, że nie jest dobrze, jeśli duże prywatyzacje są przeprowadzane w okresie przedwyborczym. Jak podkreślał - w tym czasie formalnie nie funkcjonuje parlament, a rząd jest de facto jedną nogą w rządzie, a drugą w kampanii wyborczej.
Janusz Maksymiuk z Samooobrony zarzucił Platformie Obywatelskiej, że sama chce przeprowadzić prywatyzację PGNiG, by wyciągnąć z tej transakcji profity.
Renata Banasiak z Ogólnopolskiej Koalicji Obywatelskiej uważa z kolei, że prywatyzacja powinna odbywać się poprzez drobnych polskich kupców a nie firmy zagraniczne, które - według niej - nie płacą podatków.