Po kilkugodzinnej akcji saperzy wywieźli na poligon bombę, znalezioną w jednym ze szczecińskich ogródków działkowych. Kilka tysięcy ewakuowanych mieszkańców wróciło do swoich domów.
Bombę wykopał właściciel działki po godzinie 16:00. Była to półtonowa bomba z alianckich nalotów z okresu drugiej wojny światowej. Promień rażenia takiej bomby to ponad kilometr. Wojsko zwróciło się w związku z tym do okolicznych mieszkańców, by na dwie godziny opuścili swoje domy.
Właściciel działki wykazał się duża nieodpowiedzialnością. Nie poinformował saperów o znalezisku, tylko sam próbował wykopać bombę. Dopiero kiedy mu się to nie udało, poinformował policję.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.