Zdaniem Gerharda Schroedera, atak na Irak przyniesie niepowetowane szkody w walce z ważniejszym wrogiem - Al Kaidą. "Kto ten kryzys chce rozwiązać środkami militarnymi, musi mieć odpowiedź na pytanie, czy służy to koalicji antyterrorystycznej, składajacej się z 50 głównie muzułmańskich państw, czy też wręcz grozi rozbiciem tej koalicji, gdyż miałoby to fatalne skutki dla walki z międzynarodowym terroryzmem" - powiedział niemiecki kanclerz.
Gerhard Schroeder zapewniał jednocześnie, że historyczne i polityczne więzi z Ameryką nie powinny ucierpieć mimo rozbieżności zdań w kwestii irackiej.
"Przyjaźn transatlantycka nigdy nie była wąsko czy egoistycznie rozumianą wspólnotą. Jest i pozostanie wspólnotą wyznającą takie same wartości. Według kanclerza, nie można jej naruszyć nawet przy wystąpieniu różnicy poglądów.
Szefowa opozycji CDU/CSU Angela Merkel zarzucila Gerhardowi Schroedrowi, że burzy podstawy dotychczasowej polityki zagranicznej Niemiec. Według Angeli Merkel, Niemcy przyczyniają się do osłabiania sojuszów.