Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sejm debatuje nd odwołaniem Janika

0
Podziel się:

W Sejmie trwa debata nad odwołaniem ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika. Złożono dwa wnioski o jego odwołanie. Kluby Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości domagają się odejścia Krzysztofa Janika za nieudaną akcję policji w podwarszawskiej Magdalence.

W obławie na bandytów zginęło dwóch antyterrorytów, a kilkunastu zostało rannych. Z kolei Liga Polskich Rodzin i Samoobrona chcą by Janik odszedł z rządu za tłumienie przez policję rolniczych blokad. Wczoraj Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych negatywnie zaopiniowała oba wnioski.

Wniosek Samoobrony i LPR przedstawił posłom Andrzej Lepper, który powiedział, że jedyną odpowiedzią rządu na społeczne protesty jest używanie przemocy i wysyłanie policji do ich tłumienia. Według autorów wniosku od kiedy szefem resortu spraw wewnętrznych i administracji został Krzysztof Janik, "tłumienie protestów społecznych przybrało wyjątkowo brutalne formy". Andrzej Lepper nazwał ministra Janika "Brunatnym Krzysiem" i powiedział, że taki przydomek nadali ministrowi Janikowi rolnicy.

Wniosek Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości przedstawił Andrzej Gałażewski z PO. Zdaniem obu ugrupowań Janik "ponosi polityczną odpowiedzialność za wydarzenia w Magdalence".

Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ludwik Dorn przekonywał, że Krzysztof Janik powinien odejść nie tylko za akcję w Magdalence, ale też za to, co w tej sprawie działo się później.

Premier Leszek Miller ocenił, że wnioski o odwołanie ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika są polityczne i nie mają pokrycia w faktach. Zdaniem premiera, obydwa wnioski łączy ten sam cel. "Na każdym posiedzeniu Sejmu mają się takie wnioski pojawiać, mają być zgłaszane wobec kolejnych ministrów naszego rządu", powiedział Leszek Miller. Premier podkreślił, że próby odwołania kolejnego ministra to jedyna recepta opozycji na wyzwania, jakie przed Polską stoją. Premier podkreślił, że Krzysztof Janik robi to co do niego należy.

Leszek Miller dodał, że sytuacja na wsi jest trudna, ale trzeba stanowczo przeciwstawić się wykorzystywaniu tego niezadowolenia do zbijania kapitału politycznego. Premier przypomniał, że od 3 do 13 lutego tego roku odbyło się 710 blokad i protestów. Tylko 70 z nich było zorganizowanych legalnie, podkreślił Leszek Miller. W jedenastu przypadkach policja użyła środków przymusu, bo jak podkreślił premier - blokady zagrażały bezpieczeństwu kierowców i okolicznych mieszkańców.

Głosowanie nad wotum nieufności dla ministra Janika odbędzie się po południu. Opozycja potrzebuje do jego odwołania 231 głosów.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)