Samoobrona chciała odsunięcia wejścia Polski do Unii do 2006 roku, do czasu - jak uzasadniał poseł Stanisław Durias - zabezpieczenia Polakom godnego życia po wejściu do Wspólnoty. Tłumaczył, że na wynegocjowanych obecnie warunkach, Polsce grozi zagłada we wszystkich dziedzinach. Jego argumentacja przekonała jednak tylko dwóch posłów komisji. 28-miu było przeciw.
Akceptacji komisji nie uzyskał także projekt Prawa i Sprawiedliwości, w którym PiS postulował zerwanie z założeniem, że negocjacje akcesyjne powinny zakończyć się do grudniowego szczytu Unii w Kopenhadze. Przedstawiciel wnioskodawców, Jarosław Kaczyński argumentował, że na obecnie wynegocjowanych warunkach, Polsce grozi członkostwo drugiej kategorii. Poza posłami PiS-u projekt ten zyskał uznanie przedstawicieli PSL-u i Ligi Polskich Rodzin. Zaważyły jednak negatywne głosy posłów SLD-UP.
Ostatecznie komisja przyjęła projekt Platformy Obywatelskiej, w którym znalazło się wezwanie rządu do twardych negocjacji w ostatniej fazie rozmów. "Nie domagamy się specjalnych przywilejów, lecz dotrzymania zasady równości szans i sprawiedliwości wypisanych na sztandarach Unii" - czytamy w uchwale sejmowej komisji europejskiej. Komisja usunęła z projektu zapis krytykujący rząd za ustępstwa wobec Unii Europejskiej.