Sejmowa komisja śledcza rozważy, czy wezwać na przesłuchanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w związku z jego dzisiejszym wywiadem dla "Rzeczpospolitej".
Prezydent powiedział tam między innymi, że kilkakrotnie namawiał premiera Leszka Millera i redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika by zgłosili sprawę Rywina do prokuratury. Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej powiedział w związku z tym, że w jego przekonaniu pojawia się dość kluczowa okoliczność dla sprawy.
"Moim zdaniem przemyślenia wymaga problem, co my z tym faktem chcemy zrobić. Czy chcemy uzyskać wyjaśnienia od prezydenta, czy w innym trybie chcielibyśmy przybliżyć sobie fakty, o których mówi prezydent, bo są one nowe i fundamentalne dla wniosków Komisji" - mówił poseł Rokita. Jego zdaniem, wezwanie prezydenta przed Komisję byłoby "zdarzeniem o politycznym znaczeniu olbrzymim, ryzykownym i problematycznym". Jednocześnie zaznaczył, że nie można sobie pozwolić by nie ustalić tak fundamentalnych faktów, o których mówił Aleksander Kwaśniewski.
Bogdan Lewandowski z SLD przyznał, że prezydent swoim wywiadem uczynił krok w kierunku stawienia się przed komisją śledczą. Uznał jednak, że należy się powstrzymać od podejmowania decyzji w tej sprawie do czasu przesłuchania premiera Leszka Millera.
Szef Komisji Tomasz Nałęcz powiedział dziennikarzom, że do tej pory nie był zwolennikiem wzywania prezydenta, ale dzisiejszym wywiadem dla "Rzeczpospolitej" Aleksander Kwaśniewski sam "zbliżył się do wezwania przed Komisję Śledczą".