Sejmowa komisja śledcza badająca aferę Rywina przerwała przesłuchanie szefowej gabinetu politycznego premiera Aleksandry Jakubowskiej. Przesłuchanie będzie kontynuowane za tydzień - w sobotę.
W czasie dzisiejszego przesłuchania Aleksandra Jakubowska przez ponad trzy godziny przedstawiała tok prac nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Posłowie mają zadawać jej pytania w czasie następnego przesłuchania.
Aleksandra Jakubowska wyraziła zdziwienie słowami przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusza Brauna, który był zaskoczony, że prowadzeniem konsultacji międzyresortowych dotyczących ustawy medialnej zajmował się resort kultury, a nie Krajowa Rada. Juliusz Braun opowiadał przed komisją sejmową o spotkaniu członków Rady z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i z premierem, na którym bez pytania odezwała się Aleksandra Jakubowska i oświadczyła, że prowadzeniem uzgodnień międzyresortowych zajmie się minister kultury. Juliusz Braun twierdził, że były inne historyczne zwyczaje w tej kwestii.
"O jakim historycznym zwyczaju mówił pan Braun?" - pytała dziś Aleksandra Jakubowska. Podkreśliła, że prawo nie przewiduje, aby takie konsultacje mogły być prowadzone przez kogoś poza członkami rządu. Zeznała też, że premier Leszek Miller już wcześniej upoważnił Ministerstwo Kultury do tego zadania. "Gdy na spotkaniu przewodniczący Krajowej Rady wyszedł z propozycją poprowadzenia konsultacji premier był trochę zakłopotany i dlatego poprosiłam o głos i przypomniałam, że decyzja już zapadła" - relacjonowała Aleksandra Jakubowska.
Minister Jakubowska odniosła się także do słów Juliusza Brauna, który stwierdził, że dobry projekt Krajowej Rady popsuł rząd. 126 uwag do projektu przysłało 15 resortów i urzędów centralnych - mówiła Aleksandra Jakubowska. Uwagi przesłali między innymi ministrowie: obrony narodowej, pracy i polityki społecznej, edukacji, a także rządowe centrum legislacji. Minister oświadczyła, że jest całkowicie odpowiedzialna za cały proces legislacyjny od momentu przejęcia projektu ustawy przez resort kultury do chwili przekazania dokumentu rządowi.
Aleksandra Jakubowska podkreśliła też, że ani w projekcie nowelizacji ustawy medialnej, ani w autopoprawce do niego nie ma żadnego zapisu, który ograniczałby wolność słowa i prasy w Polsce. Jest tylko zapis, który jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom Unii Europejskiej i który zapobiega tworzeniu monopolu informacyjnego. Chronić ma on polski rynek przed jednym wielkim koncernem, który - jak mówiła Jakubowska - od rana do wieczora będzie mówił Polakom, co mają myśleć i jak mają myśleć.