Oświadczył też, że nigdy nie rozmawiał z Lwem Rywinem o objęciu przez niego funkcji prezesa Polsatu, ani o jakimkolwiek jego udziale w tej stacji.
Zygmunt Solorz kilkakrotnie podkreślał, że nigdy nie zamierzał sprzedawać Polsatu. Mówił jedynie, że od końca 2001-ego roku poszukiwano inwestora by móc wejść na giełdę. W tym celu przygotowano memorandum, które rozesłano do firm branżowych. Odpowiedziały na nie cztery firmy zainteresowane inwestycją w Polsat, w tym Agora. Rozmowy z ewentualnymi udziałowcami Polsatu zostały jednak zawieszone gdy - jak to określił Solorz - "wybuchła burza wokół ustawy o radiofonii i telewizji". Rozmowy zawiesiliśmy, bo w ustawie pojawiły się zapisy uniemożliwające Agorze kupno telewizji - powiedział Solorz.
Prezes Polsatu zeznał też, że o korupcyjnej propozycji Rywina dowiedział się od wiceprezesa Agory Piotra Niemczyckiego wkrótce po jej złożeniu. Solorz mówił też o spotkaniach z Leszkiem Millerem. Podczas jednego z nich miał przekazać premierowi uwagi nadawców prywatnych do nowelizacji ustawy o mediach.
Solorz spotykał się też z ówczesnym szefem gabinetu politycznego premiera Lechem Nikolskim. Podczas jednej z takich wizyt spotkał tam prezesa Telewziji Polskiej Roberta Kwiatkowskiego, z którym miał okazję rozmawiać o niektórych zapisach nowelizowanej ustawy. Jednak - jak zeznał Solorz - nie doszło do porozumienia w żadnej z omawianych spraw.
Solorz podkreślał też wielokrotnie, że nigdy nie rozmawiał z nikim o możliwości objecia prezesury Polsatu przez Lwa Rywina. "Nikomu nie zabraniam marzyć, ale w tym przypadku to marzenie jest nierealne" - mówił Solorz.
Jutro przed sejmową komisją śledczą będzie zeznawał premier Leszek Miller.