Mirosław Sekuła zaznaczył, że mimo wyraźnie negatywnej oceny restrukturyzacji polskiego górnictwa, zakres zmian w tym sektorze w ostatnich latach jest ogromny. Zatrudnienie zmniejszyło się o 242 tysiące osób, czyli ponad 62 procent. Natomiast wydobycie węgla spadło o 43 miliony ton, czyli o 30 procent. Oznacza to - podkreślił prezes NIKu, że ogólnie poprawiła się wydajność branży górniczej. Jego zdaniem, ministerstwo gospodarki powinno opracować długofalowy program zmian w górnictwie. Chodzi przede wszystkim o skuteczną reorganizację finansową, która umożliwiłaby spółkom górniczym samodzielne realizowanie własnych zobowiązań. Mirosław Sekuła uważa, że obecnie nie ma dostatecznego nadzoru ministrów gospodarki nad spółkami węglowymi.
Nowy program restrukturyzacji górnictwa kamiennego przedstawiony przez wiceministra gospodarki Marka Kossowskiego przewiduje odejście z pracy do 2006 roku blisko 35-ciu tysięcy górników, likwidację co najmniej 7-miu kopalń i zmniejszenie rocznego wydobycia węgla o 12 i pół miliona ton. Realizacja programu, którym zajmie się na dzisiejszym posiedzeniu rząd, ma kosztować miliard 800 milionów złotych.
Wczoraj, w obronie miejsc pracy w górnictwie i innych gałęziach przemysłu protestowało na Śląsku około 10-ciu tysięcy związkowców. Premier Leszek Miller zapowiedział, że jego rząd jest otwarty na dyskusję nad kształtem programu restrukturyzacji górnictwa.
