W Serbii od rana trwają wybory prezydenckie. Jest to powtórka wyborów z września i października, których wyniki zostały unieważnione z powodu zbyt niskiej frekwencji w drugiej turze.
O najwyższy urząd w Serbii ubiega się trzech kandydatów: obecny prezydent Jugosławii Vojislav Kosztunica, lider radykałów Vojislav Szeszelj oraz przewodniczący skrajnie nacjonalistycznej Partii Serbskiej Jedności Borislav Pelević.
W pierwszych godzinach głosowania frekwencja jest bardzo niska. Wedlug nieoficjalnych danych podanych przez Centrum na rzecz Wolnych Wyborów i Demokracji, do godziny 09:00 głosowało tylko 3 procent uprawnionych. Jest to mniej niż w tym samym czasie w pierwszej i drugiej turze poprzednich, unieważnionych wyborów.
Aby dzisiejsze wybory były ważne, musi zagłosować ponad połowa wyborców. Uprawnionych do głosowania jest 6,5 miliona Serbów. Powodem słabego zainteresowania wyborami jest frustracja i zniechęcenie społeczeństwa do polityki. Wpływ może mieć rówież pogoda. W Serbii prószy śnieg, a temperatura po raz pierwszy spadła dzisiaj poniżej zera.
Lokale wyborcze zostaną zamknięte o 20:00, a pierwsze wyniki mają być znane kilka godzin później.
