Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Siły sojusznicze rozpoczęły atak na Irak na masową skalę.

0
Podziel się:

Siły sojusznicze rozpoczęły atak na Irak na masową skalę. Potwierdził to amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld. Siły amerykańsko-brytyjskie bombardują Bagdad, Mosul i Kirkuk.

Około 20.30 iracka stolica po raz kolejny została zaatakowana z powietrza - podała agencja Reutera, powołując się na świadków. Według ich relacji, we wschodniej części miasta słychać było potężną eksplozję. W powietrze uniosły się słupy dymu.

Telewizja al-Dżazira podała, że w tym samym czasie z minaretów bagdadzkich meczetów muezini wzywali wiernych do wieczornej modlitwy.

Wcześniej, po godzinie 18.00, w Bagdadzie było słychać serie bardzo silnych wybuchów, skoncentrowanych, według doniesień telewizyjnych, w rejonie urzędów administracji państwowej. Miasto jest bombardowane pociskami samosterującymi z amerykańskich bombowców strategicznych B-52 i samolotów bombardujących klasy Stealth (stelt). Około tuzina rakiet uderzyło w zespół pałaców Saddama Huseina, wzniecając ogień i wznosząc wielkie kłęby dymu.

Sprzymierzeni zbombardowali również miasta Mosul i Kirkuk na północy i północnym wschodzie Iraku. W Kirkuku, gdzie znajdują się wielkie pola naftowe, słyszano dwie potężne eksplozje. Nad miastem unoszą się kłęby dymu. Słychać ogień artylerii przeciwlotniczej. Według relacji świadków nie widać już świateł miasta. Nie wiadomo, czy powodują to kłęby dymu, czy może została zniszczona elektrownia.

Wybuchy w Mosulu słyszane były w pewnej odległości od centrum, które na razie nie zostało zaatakowane.

Według niepotwierdzonych informacji, wojska amerykańsko-brytyjskie zdobyły centrum miasta Basra na południu Iraku. "Zajęcie Basry jest najważniejszym zadaniem sił sojuszniczych na dzisiejszy wieczór" - mówił wcześniej szef brytyjskiego sztabu admirał Michael Boyce.

Specjalny wysłannik Polskiego Radia w Kuwejcie Jacek Kaczmarek donosi, że amerykański 7-my pułk kawalerii, operujący jako jednostka rozpoznawcza, wdarł się głęboko na północ aż do rejonu Nassiriji nad Eufratem, gdzie iracka obrona stawiła opór. Siódmy pułk współdziała z 3-cią dywizją piechoty, która podeszła pod Nasiriję. Nassirija, w której znajduje się jeden z nielicznych mostów na Eufracie, leży 375 kilometrów na południowy-wschód od Bagdadu.

Komentatorzy podkreślają, że po przekroczeniu Eufratu siły sojusznicze wejdą na gęściej zamieszkane tereny i ich pochód na Bagdad będzie trudniejszy.

Tymczasem w jedną z irańskich rafinerii, tuż przy granicy z Irakiem, uderzyła rakieta - podała agencja Reutera, powołując się na irańskie źródło rządowe. Według tego źródła, dwie osoby zostały ranne.

Telewizja al-Dżazira, powołując się na irańskie źródła rządowe podaje, że w rafinerię trafiła rakieta amerykańska.

Szef połączonych sztabów armi amerykańskiej generał Richard Myers zapowiedział, że w ramach niedawno rozpoczętego zmasowanego ataku z powietrza, w najbliższych godzinach zostaną zaatakowane setki irackich obiektów wojskowych. Na wspólnej z sekretarzem obrony Donaldem Rumsfeldem konferencji prasowej w Pentagonie generał potwierdził, że i na północy i na południu Iraku żołnierze armii irackiej poddają się.

Myers nie wymienił liczby irackich żołnierzy, którzy poddali się siłom amerykańsko-brytyjskiej koalicji. Generał zapowiedział, że wojska koalicji powinny jeszcze dziś zabezpieczyć przed sabotażem pola naftowe na południu Iraku. Generał powiedział, że nacierający żołnierze koalicji sa coraz bliżej tych pól.

Richard Myers oświadczył, że posuwające się na północ w kierunku Bagdadu kolumny koalicyjnych wojsk lądowych pokonały już ponad 160 kilometrów od granicy Kuwejtu. "Nasze wojska tylko sporadycznie napotykają na opór armii irackiej" - dodał generał.

Jak podał korespondent telewizji Al - Dżaziry w Bagdadzie, podczas ostatniej konferencji prasowej iracki minister obrony Sułtan Haszim Ahmad poinformował, że oddział armii amerykańskiej dokonał desantu w okolicy irackiego miasta Ar Rutbah przy granicy z Jordanią.

W Iraku zginął drugi dziś żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej. Wiadomość potwierdził przedstawiciel sił amerykańskich w Katarze.

Nad ranem w wypadku śmigłowca przy granicy kuwejcko irackiej zginęło ośmiu żołnierzy brytyjskiej piechoty morskiej i czterech żołnierzy amerykańskich. Nic nie wskazuje jednak, że do wypadku doszło w wyniku wymiany ognia.

Turcja otworzyła swoją przestrezń powietrzną dla amerykańsko-brytyjskich samolotów wojskowych. Agencja afp podała tę informację, powołując się na tureckie ministerstwo obrony.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)