Górnicy nie wierzą w zapewnienia rządu i nie zamierzają zakończyć protestów.
Od prawie trzech tygodni kilkudziesięciu związkowców okupuje budynek Kompanii Węglowej w Katowicach. Zapowiadają że nie zakończą tego protestu dopóki władze Kompanii nie zmienią decyzji o likwidacji czterech kopalń: w Rudzie Śląśkiej, Łaziskach i Bytomiu.
Od poniedziałku trwa też protest w bytomskiej kopalni "Centrum" polegający na tym, że na dachu budynku zakładu przeróbki węgla przebywa 10 osób, które zmieniają się co jakiś czas.
Wczoraj we wszystkich śląskich kopalniach odbyły się masówki informacyjne. Górnicy przyznają, że to co się stało podczas manifestacji w Warszawie było niepotrzebne.
Chcemy rozmawiać o dobrym i dobrze przeprowadzonym programie restrukturyzacji branży - oświadczył przewodniczący Solidarności w kopalni "Centrum" w Bytomiu Mirosław Truchan. Jego zdaniem należy jeszcze raz zastanowić się, czy propozycja restukrutyzacji kopalń jest dobrze przemyślana. Truchan podkreśla, że nawet związani z SLD eksperci, jak senator Jerzy Markowski, uważają, że można ją przeprowadzić lepiej.
Na poniedziałek zapowiedziane jest spotkanie sztabu protestacyjno-strajkowego, który jeszcze raz przeanalizuje wydarzenia w Warszawie i podejmie decyzje o dalszych działaniach.