Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SLD uważa, że proces lustracyjny Kwaśniewskiego ma znamiona prowokacji

0
Podziel się:

SLD uwaza, ze proces lustracyjny Kwasniewskiego ma znamiona prowokacji


SLD uważa, że proces lustracyjny Kwaśniewskiego ma znamiona prowokacji Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że fakty i dokumenty ujawnione
przy okazji lustracji Aleksandra Kwaśniewskiego świadczą o tym, że jest to
planowana intryga i prowokacja wobec urzędującego prezydenta.
W przyjętym stanowisku Zarząd Krajowy SLD twierdzi, że za ten stan
rzeczy odpowiedzialny jest nie tylko Urząd Ochrony Państwa, ale także premier
Jerzy Buzek i koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki.

SLD uwaza, ze proces lustracyjny Kwasniewskiego ma znamiona prowokacji SLD uważa, że proces lustracyjny Kwaśniewskiego ma znamiona prowokacji Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że fakty i dokumenty ujawnione przy okazji lustracji Aleksandra Kwaśniewskiego świadczą o tym, że jest to planowana intryga i prowokacja wobec urzędującego prezydenta. W przyjętym stanowisku Zarząd Krajowy SLD twierdzi, że za ten stan rzeczy odpowiedzialny jest nie tylko Urząd Ochrony Państwa, ale także premier Jerzy Buzek i koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki. Na konferencji prasowej wiceprzewodniczący SLD Marek Borowski przypomniał, że UOP przez 15 miesięcy nie przekazał Rzecznikowi Interesu Publicznego żadnych dokumentów dotyczących lustracji prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Zrobił to dopiero wtedy, gdy lustracją ubiegającego się o reelekcję prezydenta zajął się na mocy ordynacji wyborczej Sąd Lustracyjny. 'Chodziło o to, aby dokumentów nie przekazać rok temu, bo wówczas procedura lustracyjna byłaby dawno
zakończona'- czytamy w oświadczeniu. 'Autorzy tej intrygi i ich mocodawcy postanowili nie dopuścić do wcześniejszego sprawdzenia oświadczenia lustracyjnego prezydenta, a w konsekwencji- na podstawie mocno wątpliwych dokumentów- wywołać zamieszanie lustracyjne wokół Aleksandra Kwaśniewskiego podczas kampanii wyborczej'- czytamy w przyjętym stanowisku. Marek Borowski nie powiedział wprost, kogo SLDuważa za autorów, a kogo za mocodawców rzekomej intrygi przeciwko prezydentowi. Powiedział- powołując się na ustalenia sejmowej speckomisji- że część kierownictwa Urzędu Ochrony Państwa od dawna wiedziała o materiałach dotyczących prezydenta i to ich, zdaniem Borowskiego, obciąża. 'Nie wierzymy w to, że tego rodzaju dzialania odbywały się na mocy wewnętrznych ustaleń w UOP-ie, bez wiedzy przełożonych'- uważa Marek Borowski. Na pytanie, których przełożonych ma na myśli, odparł: 'Trudno powiedzieć'. Jednak stanowisko Zarządu Krajowego SLD wymienia jako odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację: premiera Jerzego Buzka,
ministra Janusza Pałubickiego oraz Akcję Wyborczą 'Solidarność'.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)