Na Słowacji odbywają się wybory prezydenckie. Nasi południowi sąsiedzi wybiorą głowę państwa na 5-letnią kadencję.
Wyniki sondaży pokazują, że największe szanse na zwycięstwo i przejście do drugiej tury mają minister spraw zagranicznych i wicelider największej partii centroprawicowej koalicji rządzącej Eduard Kukan oraz były premier i lider największej partii opozycyjnej Vladimir Mecziar. Kukan może liczyć na poparcie od 28 do 31 procent wyborców, Mecziar na około 20-26 procent. Kolejne miejsca w sondażach zajmują były przewodniczący parlamentu i dawny współpracownik Mecziara Ivan Gaszparovicz (15- 20 procent) oraz obecny prezydent Rudolf Schuster (10-15 procent). Pozostali kandydaci mają nikłe poparcie.
W wyborach prezydenckich przed pięcioma laty Rudolf Schuster wygrał w drugiej rundzie z Vladimirem Mecziarem, mimo że w pierwszej rundzie przegrał z nim. Kadencja obecnego prezydenta kończy się 15. czerwca. Jeśli żaden z 11 kandydatów nie uzyska ponad 50-procentowego poparcia, 17 kwietnia odbędzie druga tura wyborów z udziałem dwóch pretendentów z najlepszymi wynikami z pierwszej tury.
Wszyscy kandydaci na prezydenta popierają wstąpienie Słowacji do Unii Europejskiej, różnią ich natomiast poglądy na temat oceny rządzącej koalicji i przeprowadzonych przez nią niedawno reform budżetowych. Zostały między innymi podwyższone podatki, dokonano także cięć na wydatki socjalne, wprowadzono częściowo odpłatną służbę zdrowia oraz zapowiedziano opłaty za studia. Sytuację pogorszyły zamieszki wywołane przez Cyganów, jedną z liczniejszych słowackich mniejszości, do których doszło we wschodniej części kraju.
Wraz z wyborami prezydenckimi zostanie przeprowadzone referendum, w którym Słowacy zdecydują czy chcą przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Ma ono jednak dla parlamentu charakter czysto informacyjny i nie zobowiązuje do jego samorozwiązania.