W wyniku tąpnięcia w kopalni Kleofas w Katowicach przysypanych zostało 3 górników. Wszystkich udało się wydobyć, ale jeden z nich zmarł podczas transportu.
W kopalni w nocy wykonywano tak zwane strzelania odprężające, mające służyć uspokojeniu górotworu - powiedziała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Rzeczniczka podkreśliła , że tego rodzaju tąpnięcia są nie do przewidzenia. Może być tak, że przez całe lata tąpnięcia nie będą groźne w skutkach dla górników pracujących na dole ani dla ludzi na powierzchni, a może się zdarzyć, że takie tąpnięcia będą następowały raz po raz.
Do wypadku doszło przed godziną 9-tą na poziomie 570 metrów pod ziemią, 120 metrów od najbliższej ściany wydobywczej.