Wojska Sojuszu Północnego stopniowo wkraczają do Kunduzu na północy Afganistanu, po zdobyciu miejscowości Chanabad ryglującej dostęp do miasta. W mieście bronią sie jeszcze głównie najemnicy organizacji Al Kaida. Zdecydowana większośc żołnierzy sił talibów przeszła w ciągu ostatniej doby na stronę Sojuszu oddając broń lekką i ciężki sprzęt. Dowódcy Sojuszu twierdzą że do jutra rano wejdą do Kunduzu. Atak wojsk Sojuszu na niewielką prowincję Kunduz, której stolicą jest miasto o tej nazwie, trwał dziś tylko kilka godzin. Do zmroku czołgi Sojuszu dotarły do miejscowości Chanabad 20 kilometrów od Kunduzu. Większość mieszkańców Chanabadu uciekła przed działaniami wojennymi i atakami amerykańskich samolotów. Wśród pozostałych w miasteczku ludzi jest wiele ofiar śmiertelnych. W myśl porozumienia między dowódcami frontów: zachodniego i wschodniego: Uzbekiem Raszidem Dostumem i Tadżykiem Moammadem Daudem, oddziały tego ostatniego mają wkroczyć pierwsze do miasta Kunduz. Tymczasem Afgańska Agencja AIP twierdzi, że w
Kunduzie jest już 2 tysiące żołnierzy Dostuma. Mieli oni przejąć większośc talibskiego ciężkiego sprzętu bojowego. Oddziałami Dostuma w Kunduzie dowodzi Pasztun, Szams-ul-hak-Nasiri. Większość afgańskich talibów to także Pasztuni. Zajęcie Kunduzu umożliwi siłom Sojuszu Północnego i amerykańskiemu lotnictwu skoncentrowanie się na dławieniu obrony talibów w Kandaharze i jego okolicach.
