Janina Sokołowska, dyrektor departamentu prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przyznała przed sejmową komisją śledczą, że zapis, otwierający drogę do prywatyzacji telewizyjnej dwójki, nie znalazł się w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji z winy jej departamentu.
W ubiegłym miesiącu przewodniczący Rady Juliusz Braun poinformował, że zmiana - usunięcie słowa "dwa" - przedostała się do projektu ustawy poza jego wiedzą. Według jego sugestii - właśnie poprzez błąd prawników, których reprezentuje Janina Sokołowska.
Janina Sokołowska nie potrafiła dziś odpowiedzieć, czy można uznać, że zniknięcie z zapisu słowa "dwa" było przypadkowe. Po raz kolejny powiedziała natomiast, że ustawowe sformułowanie pozbawione słowa "dwa" nie powoduje możliwości zaprzestania nadawania przez telewizję publiczną dwóch programów ogólnokrajowych, ponieważ zapis "programy ogólnokrajowe" - z użyciem liczby mnogiej - pozostał w projekcie.
Pytana o zaangażowanie w prace nad ustawą, Sokołowska powiedziała, że uczestniczyła w nich na etapie prac w KRRiTV. Przyznała, że prace w KRRiTV nad ustawą były z punktu widzenia jej departamentu - jak się wyraziła - "bardzo szybkie".
Janina Sokołowska przyznała, że do pracy w radzie rekomendował ją jej sekretarz Włodzimierz Czarzasty. Zostanie on przesłuchany jutro, a nie dzisiaj, jak wcześniej planowano.