Agencja ratingowa Standard & Poor's podwyższyła dla Polski perspektywę na pozytywną ze stabilnej.
Długofalowa wycena wiarygodności kredytowej Polski pozostała na poziomie BBB plus. Ocenę tę agencja przyznała Polsce w maju ubiegłego roku.
Agencja podniosła wówczas również ocenę wiarygodności krótkoterminowej Polski w walutach obcych do A-2 z A-3.
Ocena długoterminowego zadłużenia w złotych pozostała na poziomie A plus, a ocena zadłużenia krótkoterminowego w złotych S&P na poziomie A-1.
W uzasadnieniu zmiany perspektywy agencja S&P zwróciła szczególną uwagę na wykazywaną przez rząd wolę konsekwentnego realizowania reform w sektorach górnictwa, hutnictwa i zbrojeniowym.
S&P napisał, że rząd Jerzego Buzka rozpoczął kosztowną restrukturyzację tych trzech branż.
Ich zdaniem wynikiem reform jest większa efektywność i postęp w modernizacji gospodarki.
S&P oczekuje, że reformy te będą kontynuowane w średnim okresie, nawet w razie zmiany rządu w wyniku najbliższych wyborów parlamentarnych.
We wrześniu tego roku odbędą się wybory do parlamentu. Według sondaży opinii publicznej prawdopodobne jest, że wygra je koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Unią Pracy z przewagą pozwalającą utworzyć samodzielnie większość w polskim parlamencie.
Na rzecz zmiany perspektywy przemawia też widoczny w ostatnich miesiącach wzrost konkurencyjności polskiego eksportu i jego struktura.
W pierwszych dwóch miesiącach eksport wzrósł o 22,5 proc. wobec analogicznego okresu 2000 roku. W tym samym czasie import wzrósł tylko o 7,5 proc.
Okoliczność tę tłumaczy agencja korzyściami, które Polska odniosła z napływu zagranicznych inwestycji bezpośrednich do sektorów gospodarki zorientowanych na eksport.
W całym 2000 roku napływ bezpośrednich inwestycji wyniósł 10,6 mld USD i był najwyższy w ciągu dziesięciu lat transformacji.
Innym czynnikiem, który skłonił S&P do zmiany perspektywy jest też charakter polityki makroekonomicznej, czyli takie wypośrodkowanie polityki fiskalnej i monetarnej, który sprzyja silnemu wzrostowi.
'Wynikiem tego będzie obniżka realnych stóp procentowych i dalsza fiskalna konsolidacja' - napisał S&P w uzasadnieniu.
W 2001 roku Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w dwóch kolejnych posunięciach stopy procentowe łącznie o 200 pkt. bazowych.
Rząd założył, że deficyt ekonomiczny sektora finansów publicznych spadnie w 2001 roku do 1,8 proc. PKB z 2,7 proc. w 2000 roku.
Agencja powątpiewa zarazem w to, czy rządowi uda się osiągnąć ambitne cele, które wyznaczył sobie w polityce fiskalnej w średnim okresie, a w szczególności, czy zdoła zrównoważyć budżet w 2003 roku.
W autopoprawce do budżetu na ten rok rząd przyjął, że uda się zrównoważyć sektor finansów publicznych w 2003 roku.
Na ten rok S&P zakłada dla Polski wzrost PKB ma poziomie 4,0 proc. wobec rządowej prognozy 4,5 proc. Na 2001 rok spodziewa się wzrostu 4,5 proc. PKB, a w dalszych latach 5,0-5,5. proc. PKB.
W całym 2001 roku agencja prognozuje inflację na poziomie 7,0 proc., wobec rządowej prognozy 6,6 proc.
S&P prognozuje, że deficyt ekonomiczny wyniesie w tym roku 2,4 proc. PKB wobec przyjętego w budżecie 1,8 proc.
W uzasadnieniu S&P zwraca też uwagę na to, że jednym z pilnych zadań rządu powinno być uelastycznienie regulacji na rynku pracy, od czego zależeć będzie przełamanie rosnącego bezrobocia wywołanego strukturalnymi reformami gospodarki.
Bezrobocie w marcu wzrosło do 15,8 proc. ludności czynnej zawodowo.