Jeśli przepisy emerytalne nie zmienią się, w 2020 roku przeciętna emerytura wyniesie 40-45 procent przeciętnego wynagrodzenia - alarmują przedstawiciele Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Obecnie przeciętna emerytura to około 60 procent przecietnego wynagrodzenia.
Aby zapobiec tak drastycznemu obniżeniu emerytur należy pomyśleć o sposobach waloryzacji składek gromadzonych w pierwszym filarze oraz o zwiększeniu efektywności inwestowania pieniędzy przez fundusze emerytalne. Średnia stopa zwrotu otwartych funduszy emerytalnych wyniosła od poczatku ich działalności tylko około 25 procent. Stopa zwrotu z depozytów złotowych w tym samym czasie przekroczyła 33 procent. Zdaniem Ireny Wójcickiej, aby zwiększyć efektywnośc funduszy konieczne jest zmniejszenie kosztów funkcjonowania powszechnych towarzystw emerytalnych. Dużą cześć pieniędzy pochłaniają obecnie opłaty dla ZUS za przekazywanie składek, przygotowywanie raportów dla Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi czy informowanie członków funduszy o stanie ich kont za pomoca listów poleconych.
Problemem jest również obowiązujacy obecnie wcześniejszy wiek emerytalny kobiet. Jeśli nie zrówna się tego wieku to w 2020 roku przeciętna emerytura kobiet może być nawet o połowę niższa niż mężczyzn.
