Na ten artykuł powołał się w sejmie premier, jednak przeprosił Piskorskiego, kiedy prokuratorzy zapewnili, że w zeznaniach Masy nie pada jego nazwisko. Komisja ustala, czy ta sytuacjia nie była skutkiem prowokacji.
Szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Antoni Macierewicz z Ruchu Katolicko Narodowego powiedział, że jest bardzo rozczarowany decyzją prokuratorów o nieudostępnieniu komisji treści najnowszych zeznań "Masy". Antoni Macierewicz liczy na zmianę decyzji prokuratury.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że pani prokurator - która informowała premiera, iż nazwisko Piskorskiego nie padło w zeznaniach "Masy" - nie opierała się na całości dokumentacji. Macierewicz uważa, że bez tych zeznań nie jest możliwe ustalenie przez Komisję prawdy. Macierewicz uważa, że konieczne jest także przesłuchanie premiera.
Natomiast Bogdan Lewandowski z SLD uważa, że nie ma potrzeby przesłuchiwania kogokolwiek jeszcze. Według Bogdana Lewandowskiego komisja nie znalazła żadnego potwierdzenia, że mogło dojść do prowokacji politycznej ze strony służb specjalnych.
Poseł Platformy Obywatelskiej Konstanty Miodowicz nie wyklucza ani prowokacji ani błędu autorki artykułu opartego na rzekomych zeznaniach "Masy". Powiedział, że jednoznaczna ocena tej sytuacji będzie bardzo trudna.
Dwaj członkowie komisji planują spotkanie z posłanką Platformy Obywatelskiej Zytą Gilowska, która jakoby ma jakieś wiadomości na temat żródeł informacji dziennikarki opisującej związki polityków z mafią. Natomiast autorka artykułu odmówiła podania źródeł. Powołała się na prawo do tajemnicy dziennikarskiej.