Na spotkaniu amerykańskiego sekretarza stanu Colina Powella z premierem Izraela Arielem Szaronem nie udało się ustalić kalendarza wycofania izraelskich wojsk z palestyńskich terytoriów. Poinformował o tym przedstawiciel władz izraelskich
Podczas wcześniejszego spotkania z przywódcą Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem Powell zażądał natychmiastowego wstrzymania zamachów terrorystycznych. Arafat zażądał z kolei niezwłocznego wycofania izraelskich wojsk z Zachodniego Brzegu Jordanu. Spotkanie, do którego doszło w oblężonej od 16-tu dni kwaterze Arafata w Ramallah, nie przyniosło konkretnych rezultatów. Powell uznał je jednak za "użyteczne i konstruktywne". Sekretarz stanu powtórzył Arafatowi, że trzeba natychmiast zaprzestać zamachów, które są główną przeszkodą w procesie pokojowym. Palestyński przywódca podkreślił konieczność natychmiastowego wycofania izraelskich wojsk z miejscowości, zajętych przez nie w czasie obecnej ofensywy.
Doradczyni prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw bezpieczeństwa narodowego, Condoleezza Rice, powiedziała, że Powell przekazał Arafatowi bardzo mocne przesłanie, które powinno zaowocować faktami. Dodała, że prezydent George Bush i cały świat bardzo pozytywnie przyjęli wczorajszą deklarację Arafata, który potępił terroryzm. Condoleezza Rice powiedziała, że Izrael, który działa w samoobronie, powinien jak najszybciej wycofać wszystkie wojska z Zachodniego Brzegu. Rice zauważyła, że Izrael próbuje wynegocjować zakończenie oblężenia Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Stany Zjednoczone mają nadzieję, że rozmowy te przyniosą postęp.
