Napływają sprzeczne informacje dotyczące stanu zdrowia palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata.
Przed południem podano z Paryża, że Arafat jest w stanie śpiączki, a jego stan jest krytyczny. Agencje powoływały się na przedstawicieli palestyńskiej delegacji, która towarzyszy Arafatowi w szpitalu w Paryżu. W rozmowie z korespondentem AFP przyznali, że jest on od kilku godzin nieprzytomny. Także francuskie źródła medyczne, na które powołuje się AFP, utrzymują, iż Jaser Arafat zapadł w śpiączkę i jest w bardzo złym stanie.
Tymczasem członkowie władz Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu zaprzeczyli, jakoby Jaser Arafat był w stanie śpiączki i był nieprzytomny.
Rano podawano, że palestyński przywódca w ciągu minionej doby trzykrotnie stracił przytomność, a jego stan zdecydowanie pogorszył się. Wczoraj wieczorem przeniesiono go na oddział intensywnej terapii.
Arafat przebywa we francuskim szpitalu wojskowym Percy w Clamart pod Paryżem od kilku dni. Został tam przewieziony z Ramallah w ubiegłym tygodniu.
Lekarze oświadczyli już, że wykluczają u pacjenta białaczkę. Współpracownicy Arafata zapewniali, że nie cierpi on na raka.
Palestyńskie służby bezpieczeństwa przypuszczają, że nagłe zapadnięcie na zdrowiu Jasera Arafata mogło być wynikiem umyślnego otrucia.