Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprzedaż aut spadła o 31,3 proc.

0
Podziel się:

Nie widać końca bessy na rynku samochodowym. Ze wstępnych obliczeń wynika, że w ciągu I półrocza producenci i importerzy ulokowali na rynku zaledwie 191,1 tys. aut. Tymczasem - w uważanym za fatalny dla branży 2000 r. - do końca czerwca sprzedano 278,14 tys. nowych samochodów./ Puls Biznesu /

Sprzedaż aut spadła o 31,3 proc.

Nie widać końca bessy na rynku samochodowym. Ze wstępnych obliczeń wynika, że w ciągu I półrocza producenci i importerzy ulokowali na rynku zaledwie 191,1 tys. aut. Tymczasem - w uważanym za fatalny dla branży 2000 r. - do końca czerwca sprzedano 278,14 tys. nowych samochodów.

Branża motoryzacyjna nie może wyjść z zapaści. Z nieoficjalnych danych wynika, że do końca czerwca 2001 r. na rynku ulokowano prawie 191,1 tys. nowych samochodów. Zaledwie, bo wyniki półrocza 1999 i 2000 r. były dużo lepsze. Wówczas znaleziono nabywców na odpowiednio 321,61 oraz 278,14 tys. samochodów. Spadek w porównaniu z sześcioma pierwszymi miesiącami 2000 r. wyniósł zatem ponad 31 proc.

Skoda w górę

Palmę pierwszeństwa utrzymuje nadal Fiat i wygląda na to, że na razie nikt mu nie jest w stanie zagrozić. Włoski koncern ulokował w pierwszym półroczu na rynku ponad 50,4 tys. samochodów. Na drugim miejscu znajduje się Dae-woo. Jednak koreańska firma, która jeszcze rok temu próbowała dogonić Fiata, znalazła się w rankingu daleko za nim. W ciągu sześciu miesięcy Daewoo sprzedało na naszym rynku 27,1 tys. samochodów. Na podium trafiła też Skoda. Przez pół roku firma ulokowała na rynku prawie 21,4 tys. samochodów. Jako jedyna firma z pierwszej trójki zanotowała w tym okresie wzrost sprzedaży. Od stycznia do czerwca 2000 r. samochody Skody trafiły do ponad 18,8 tys. użytkowników. W przypadku Fiata i Daewoo wyniki wynosiły wówczas odpowiednio 80,6 oraz 61,8 tys. pojazdów. Kolejne miejsca w tegorocznym rankingu zajmują Opel (14,7 tys.), Renault (14,5 tys.), Volkswagen (10,7 tys.), Toyota (9,2 tys.), Peugeot (9,1 tys.), Ciroen (5,6 tys.), Ford (5,4 tys.) i Seat (5,3 tys.).

Będzie gorzej

Dealerzy aut nie mają powodów do zadowolenia.

- Sytuacja na rynku jest tragiczna. Tylko w Warszawie od początku roku trzech sprzedawców Fiata straciło umowy dealerskie. W skali kraju takich przypadków jest znacznie więcej, co jest m.in. efektem bankructw. Po majowym ożywieniu sprzedaży, kiedy gazety rozpisywały się o możliwości odwrócenia niekorzystnego trendu, czerwiec i lipiec przyniosły kompletne załamanie rynku. Teraz sprzedaż jest na minimalnym poziomie i o rentowności nie może być mowy - mówi Piotr Kubica, kierownik salonu Carserwis, dealera Fiata.

Jego zdaniem, ten kryzys nie jest kwestią przejściową.

- Osiągnęliśmy poziom dna i wygląda na to, że sytuacja się ustabilizowała. Gorzej już być nie może. Jednak nie ma też perspektyw, że następne miesiące przyniosą ożywienie - mówi Maciej Konarzewski, prezes Moto Transus, dealera Daewoo.

Z większym optymizmem patrzą na sytuację na rynku motoryzacyjnym przedstawiciele branży leasingowej.

- W czerwcu odnotowaliśmy wzrost sprzedaży w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Oczywiście w miesiącach wakacyjnych będzie nieco gorzej. Jednak znacznego zwiększenia akcji leasingowej spodziewamy się w październiku i listopadzie, tradycyjnie najlepszych miesiącach dla naszej branży - mówi Konrad Karpowicz, dyrektor handlowy Futura Leasing.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)