Stabilizuje się sytuacja w irackiej Faludży. Porozumienie pomiędzy lokalnymi władzami i siłami amerykańskimi zakończyło walki w tym mieście. Do porozumienia doszło dzięki mediacji tymczasowych władz irackich. Do domów powraca ludność cywilna, która opuściła miasto.
Warunkiem realizacji porozumienia jest złożenie przez sunnickich rebeliantów ciężkiej broni. Trwa zawieszenie ognia w okolicach Nadżafu - świętego miasta szyitów. Rzecznik wojsk amerykańskich poinformował, iż armia amerykańska czeka na rozwój wypadków w mieście i chce dać czas irackim mediatorom na wypracowanie rozwiązań dotyczących likwidacji armii Mahdiego.
Celem ewentualnej ofensywy amerykańskiej w Nadżafie byłoby schwytanie radykalnego przywódcy szyickiego Muktady al-Sadra, który na początku kwietnia wzniecił trwające kilkanaście dni zamieszki i starcia w miastach południowego Iraku w strefie odpowiedzialności wielonarodowej dywizji Centrum - Południe.
Po decyzjach wycofania z Iraku wojsk hiszpańskich, liczących w Iraku 1400 żołnierzy, także władze Hondurasu zakomunikowały, iż pragną jak najszybciej sprowadzić swoich trzystu siedemdziesięciu żołnierzy do domu. Na razie pozostałe kraje latynoamerykańskie potwierdziły, iż zamierzają pozostawić swe kontyngenty w Iraku.
Tymczasem władze Tajlandii, która ma swe wojska w składzie dywizji Centrum - Południe, potwierdziły, iż w razie pogorszenia sytuacji w strefie odpowiedzialności dywizji wycofają swych żołnierzy z Iraku.
Jak powiedział w Obozie Babilon generał Mieczysław Bieniek, wszystkie decyzje o wycofywaniu wojsk ze składu dowodzonej przez niego dywizji będą utrudniały wypełnianie postawionych przed siłami koalicyjnymi zadań. Generał nie poinformował, kim mogą zostać zastąpione wycofywane kontyngenty.